koniczynka

Przykładowa kuracja w lecznicy

czyli: Czy medycyna ludowa notuje takie przypadki?
                                                                                                                                                                                                                           


Leczeniu poddamy jedno z tłumaczeń Redaktora Technicznego PSL. Limerykiem wyjściowym był następujący utwór:
There was a young lady of Lynn 
Who was so uncommonly thin, 
    That when she essayed 
    to drink lemonade, 
She slipped through the straw and fell in.
Nie znającym języka angielskiego czytelnikom spieszymy wyjaśnić, że nie muszą się przejmować, bowiem dla procesu leczenia nie jest istotne, że limeryk jest tłumaczeniem. A oto i sam pacjent:
Znałem jedną dziewuszkę -- podlotka, 
która schudła i była tak wiotka, 
    że gdy chciała z obiadem 
    wypić raz lemoniadę, 
to przez słomkę wleciała do środka.
Objawy:
  • narracja w pierwszej osobie
    (to jest dość poważna sytuacja, może zdyskwalifikować dzieło jako limeryk, jeśli trafi się czytelnik-pedant); 
  • brak nazwy własnej na końcu pierwszego wersu
    (nie jest to wada dyskwalifikująca utwór, ale lepiej żeby na końcu była jakaś nazwa); 
  • brak kropki na końcu drugiego wersu
    (to też nie jest wada bardzo znacząca, ale znowu niektórzy pedantyczni obrońcy kanonu mogą się uprzeć, że drugi wers powinien kończyć zawiązanie akcji i powinien być zamknięty kropką); 
  • niezbyt dokładny rym "obiadem" - "lemoniadę". 
Przebieg kuracji: 
Najpierw rozprawiliśmy się z brakiem nazwy na końcu pierwszego wersu:
Znałem jedną dziewuszkę z Bachotka, 
...
To nie było trudne. Z pomocą przyszła nam Polska Grupa Użytkowników Systemu TEX, która właśnie w Bachotku urządziła imprezę reklamowaną w środowisku. Dzięki temu nazwa miejscowości sama wskoczyła na właściwe miejsce.

Trochę więcej twórczej pracy wymagała zmiana sposobu narracji. Ale i na to znalazła się metoda:

Pewna anorektyczka z Bachotka 
strasznie schudła i była tak wiotka, 
...
Dzięki temu zabiegowi nie tylko zmieniamy sposób narracji, ale też dodajemy nowy element (wspomnienie o anoreksji) wygładzający opowiadaną historię, przydający jej realizmu. (Oczywiście, w tym jedynie celu, by wzmocnić efekt absurdalności ostatniego wersu.)

Kropka na końcu drugiej linijki?. Proszę bardzo:

...
strasznie schudła i stała się wiotka. 
    Kiedy chciała z obiadem 
...
W zasadzie możnaby się uprzeć, że kropka nie jest tu niezbędna, bo i tak wstępny opis sytuacji kończył się wraz z drugim wersem, a od trzeciego zaczynała się właściwa akcja, ale postanowiliśmy wykonać ten niewiele nas w końcu kosztujący ukłon w kierunku limerystów-purystów.

Z rymem w wersach 3-4 nie poradziliśmy sobie zbyt dobrze. Oczywiście, można było obejść problem i zrymowac "do obiadu" z "limoniadu", ale trzebaby anorektyczkę przerobić na Białorusinkę, co wzbudzałoby wątpliwości, bo też skąd Białorusinka w Bachotku?

... 
    Kiedy raz do obiadu 
    chciała pić "limoniadu", 
...
Można też było szukać zupełnie innego rymu, ale wziąwszy (jednak!) pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z tłumaczeniem, które poza zgodnością ze standardowymi wyróżnikami limeryku powinno się cechować możliwie dużą bliskością do oryginału, po krótkiej naradzie konsylium uznało, że lepiej zostawić pierwotny rym.

Pewna anorektyczka z Bachotka 
strasznie schudła i stała się wiotka. 
    Kiedy chciała z obiadem 
    wypić raz lemoniadę, 
to przez słomkę wleciała do środka.
Tu jednak wtrącił się nasz dyżurny chirurg plastyczny i przekonał nas, że implant kropki był niepotrzebny. Co prawda zbliżył nas do kanonu, ale akcja limeryku straciła przez to na wartkości. Wziąwszy pod uwagę ten fakt oraz (znowu!) postulat wierności oryginałowi, konsylium przywróciło stan sprzed operacji wszczepienia kropki. Całe szczęście, że nasz zespół potrafi bezboleśnie i bezbłędnie wykonywać wszelkie operacje na powierzonych nam pacjentach.

Oto efekt końcowy:

Pewna anorektyczka z Bachotka 
strasznie schudła i była tak wiotka, 
    że gdy chciała z obiadem 
    wypić raz lemoniadę, 
to przez słomkę wleciała do środka.
Prawda, że lepiej? 
W tej właśnie wersji -- za zgodą autora -- limeryk umieszczony jest na stronie poświęconej tłumaczeniom.
Oczywiście, nasza przychodnia zajmuje się nie tylko takimi przypadkami. Mamy specjalistów od ortopedii, którzy leczą problemy ze stopami, mamy chirurgów plastycznych, pracujących nad szeroko pojętą urodą, szkolonych w Chinach specjalistów od akupunktury, zajmujących się sprawami interpunkcji, a w dodatku poza własnymi specjalistami mamy możliwość współpracy ze znanymi, światowej sławy konsultantami w dziedzinie limerykopisarstwa. 
Na razie nie podajemy innych przykłdów kuracji, obowiązuje nas bowiem tajemnica lekarska. Powyższy przypadek jest o tyle wyjątkowy, że autor niedomagającego limeryku zgodził się na publikację danych o przebiegu choroby i leczeniu.
Jeśli ktoś z Czytelników zna jakiś kulejący limeryk, może go do nas przysłać na obserwację. Oto adres: lecznica@limeryki_pl. Leczenia podejmujemy się w zasadzie wyłącznie na prośbę autora. Jeśli autor akurat nie żyje, raczej zostawiamy jego spuściznę w spokoju. 
Ordynator Lecznicy PSL,
dr Eryk Lim. 

Uwaga: nie wszyscy, którzy do nas piszą, zachowują sie jak cywilizowani ludzie. Są tacy, którzy nasyłają na nas roboty zbierające adresy ze stron WWW w celu spamowania. Na złość im właśnie zmieniliśmy zawartość tej strony tak, żeby robotom utrudnić życie. Niestety, utrudniamy je też Wam. Ufamy jednak, że wybaczycie nam tę odrobinę trudu, o którą Was niniejszym prosimy. 
Otóż, próba wysłania listu na adres wyświetlający się automatycznie po kliknięciu w odnośnik, zakończy się niepowodzeniem. Trzeba ręcznie kropką zastąpić w adresie listu znak podkreślenia. Najmocniej przepraszamy za wyżej wymienionych takich-owakich.