koniczynka

Kosmos!

czyli: Co się z nami działo?
                                                                                                                                                                                                                           


Nie da się ukryć, nie było nas przez długi czas.
Ale już jesteśmy.
Zdajemy sobie sprawę, że wielu z naszych Czytelników zżerała przez ten czas ciekawość, co też się z nami dzieje? Widać to chociażby po tych niezliczonych listach, które po powrocie zastaliśmy w naszych skrzynkach e-maliowanych.
Oczywiście, nie chcemy, by nasi wierni współwielbiciele limeryków zostali zżarci, nie pozostawimy ich w niepewności! Oto krótki opis tego, co się z nami przez ten czas działo.
Krótko mówiąc, zostaliśmy porwani!
Przez kosmitów. 
Najpierw zniknął Redaktor Techniczny. Nikt nie wiedział, co się z nim dzieje.
Kilkadziesiąt dni później kosmici wrócili po Redaktora Naczelnego.
Redaktora Lingwistycznego, z powodów dla nas zupełnie nieznanych, zostawili w spokoju.
(Jak nam później wyznał, próbował on utrzymać witrynę PSL przy życiu, ale słabo mu szło. Cóż, lingwista z niego niezły, ale na Internecie nie zna się prawie wcale.)

Prawdę powiedziawszy, nie spodziewaliśmy się wrócić żywi na Ziemię. 
Co tam z nami te ufoludki wyprawiały, opiszemy w niedalekiej przyszłości. Na razie nie chcemy zdradzać tajemnicy, bo będzie to temat jednego z najbliższych konkursów limerykowych. 
Dość powiedzieć, że zwrócili nas matce Ziemi dokładnie jeden rok, jeden miesiąc i jeden dzień po porwaniu Redaktora Technicznego.
(Redaktor Naczelny twierdzi, że trwało to jeszcze jedną godzinę, jedną minutę i jedną sekundę, ale wynika to chyba wyłącznie z jego zamiłowania do kabalistycznych wywodów.)

Dokładniejszy opis naszych kozmicznych przygód znajdzie się na stronie konkursowej -- zapraszamy do lektury!
Zdajemy sobie sprawę, że znajdą się niedowiarki, którym nasze wyjaśnienie, jakkolwiek prawdziwe, nie przypadnie do gustu. Na ich użytek przygotowaliśmy wersję nieco mniej prawdziwą, ale za to bardziej prawdopodobną. Niech tam sobie jeden z drugim niedowiarek zajrzy, skoro mu prawda niemiła.
strona startowa