Henryk Markiewicz
Odkrywanie Limeryki
Początki gatunku "limerick" i jego nazwy giną w dziejowej pomroce.
Zapowiedzi jego doszukują się badacze nawet w tekstach tak odległych w czasie,
jak ten oto, pochodzący z XIV w.:
The lion is wondrous strong
And full of the wiles of wo;
And whether he playe
Or take his preye
He cannot do but slo (= slay)
Limerykoidalny charakter ma także pijacka piosenka Stefana w
Burzy (a. II, sc. 2) Williama Shakespeare'a i wierszyk The Daughter
of Debate napisany przez królową Elżbietę I.
Analogicznie zbudowane piosenki dla dzieci i epigramaty znane były
we Francji w XVII w. Na ich wzór żołnierze z brygady irlandzkiej, która z kampanii
francuskiej wróciła ok. r. 7700 do miasta Limerick, zaczęli improwizować
piosenki biesiadne z refrenem "Will you come to Limerick?". Tak przynajmniej
twierdził autor i badacz limeryków (Herbert) Langford Reed (The Complete
Limerick Book, 1925) i nawet ułożył wierszyk na cześć miasta Limerick jako
ojczyzny tego gatunku poetyckiego:
All hail to the town of Limerick
Which provides a cognomen, generic,
For a species of verse
Which for better or worse,
Is supported by layman and cleric.
Inni badacze odrzucają całą tę hipotezę jako bezpodstawną,
doszukują się natomiast pierwowzoru formy limeryku w poezji irlandzkiej,
jeszcze inni -- w angielskich rymach dziecięcych (między innymi Mother
Goose Melodies for Children, 1719).
Klasyczna postać limeryku ukształtowała się w początkach XIX w.;
znaleźć ją można w History of Sixteen Wonderful Old Women (1810) i
Anecdotes and Adventures of Fifteen Gentlemen, które stały się źródłem
inspiracji dla Edwarda Leara. Swoją Book of Nonsense (1846) przyczynił się
on znacznie do spopularyzowania tego gatunku, ale nie używał jeszcze nazwy
"limeryk". Pojawiła się ona w druku dopiero u schyłku XIX w.
W swojej kanonicznej postaci limeryk składa się zazwyczaj z pięciu
anapestycznych lub amfibrachicznych wersów o rymach aabba, przy czym wers
pierwszy, drugi i piąty mają po trzy stopy, a trzeci i czwarty -- po dwie.
Wers pierwszy zawiera imię bohatera i nazwę miejscowości, wers ostatni bywa
powtórzeniem lub modyfikacją pierwszego. Rymy powinny zaskakiwać swą rzadkością.
Oto dla przykładu jeden z najsławniejszych limeryków:
There was a young lady of Riga
Who smiled as she rode on a tiger.
They came back from the ride
With the lady inside
And a smile on the face of the Tiger...
Cechą limeryku jest żartobliwa absurdalność; tkwi ona już w
sytuacji wyjściowej, a znajduje zwieńczenie w końcowej poincie. Schemat fabularny
składa się z następujących elementów: (1) aktant żyjący w określonym miejscu,
(2) odznaczający się niezwykłością charakteru czy wyglądu, (3) wykonuje jakąś
niezwykłą także czynność, (4) powodującą nieoczekiwane następstwa. Czasem treść
jest satyryczna, frywolna lub nawet obsceniczna.
Za przykładem "learic'ów" (jak nazwał wiersze E. Leara M. Russell)
limeryki pisali tak wybitni pisarze, jak Alfred Tennyson, Charles Swinburne,
Lewis Carroll, Rudyard Kipling, John Galsworthy, Joseph Conrad i Ogden Nash.
Apogeum popularności gatunku przypada na r. 1907/1908. Ukazywały się
limeryczne antologie, w prasie organizowano konkursy na limeryki, wykorzystywano
je do celów reklamowych. W końcu stały się przedmiotem rozważań naukowych (W.S.
Baring-Gould, The Lure of the Limerick, 1967; C. Bibby, The Art of
the Limerick, 1978; G. N. Belknap, History of the Limerick, "Papers
of the Bibliographical Society of America" 75, 1971) i zajęły poczesne
miejsce w angloamerykańskich encyklopediach literackich (np. Encyclopedia of
Poetry and Poetics, ed. A. Preminger, 1965; J.A. Cuddon, Dictionary of
Literary Terms and Literary Theory, 1977). Równocześnie rozszerzała się
tematyka limeryków. "Limeryk istotnie zasługuje na to, aby go przemianować na
liberyk -- pisze Stanisław Barańczak -- ponieważ jego twórcy wolno powiedzieć i
wyrazić co tylko jego dusza zapragnie"1.
Uelastyczniła się także forma limeryków: modyfikowano wersyfikację, konstruowano
limeryki rozbudowane lub zredukowane (np. tzw. limeraiku, tj. trzywersowe,
wzorowane na japońskich haiku; wynalazcą był Ted Pauker).
Limeryki znalazły wielu naśladowców w Niemczech, nie znane są
natomiast innym literaturom zachodnioeuropejskim.
W literaturze polskiej -- pisał Janusz Minkiewicz -- "Julian Tuwim
był pierwszym, który zaraził się limerykami. Przeczytał kilka angielskich i zaczął
pisać polskie! Dopuścił mnie do tej zabawy i tak mistrz z czeladnikiem licytując
się wzajemnie co dziwaczniejszymi rymami, kropnęli w pewne wiejskie popołudnie
pierwsze polskie r y m e r y k i"2.
Było to latem 1936 w majątku Sikorz koło Płocka. Ukazały się one pod pseudonimami
Zenon Pseudecq i Jan Uszminkiewicz pt. Limeryki made in Poland w
"Szpilkach" (1937, nr 37). Oto jeden z nich:
Raz pewien młody ichtiozaur
Był na wystawie des beaux arts;
Gdy spojrzał na dzieła,
Ochota go wzięła,
By pożreć je wszystkie. I pożarł.
Minkiewicz przetłumaczył też kilka limeryków angielskich, m.in.
przytoczony uprzednio "There was a young lady of Riga":
Zachciało się pewnej niewieście w Skarżysku
Przejechać konno na małym tygrysku...
Przybyli z wyprawy w porządku:
Dama w tygrysim żołądku,
A tygrys z uśmiechem na pysku3.
W rzeczywistości jednak nie Tuwim i Minkiewicz, lecz Konstanty
Ildefons Gałczyński był polskim pionierem limeryku. Na dwa lata przed nimi
w numerze 83 "Kuriera Porannego" z 1935 r. ogłosił on Limericks czyli czar
bredni -- sześć czterowierszy napisanych wespół z Michałem Tyszkiewiczem
(skądinąd -- mężem Hanki Ordonówny). Swoim zwyczajem mistyfikując, informował
czytelników we wstępie, że "twórcą tego gatunku jest romantyczny pastor angielski
Limericks". Zacytujmy jeden z tych nonszalanckich epigramatów:
Francuski minister Laval
Chciał Amery* zrobić kawał.
Myślał, myślał cały poń**,
W końcu ryknął: -- La Pologne!
*ce, **edziałek
Nie dosyć na tym. W pamięci Ignacego Balińskiego zachował się --
by tak rzec -- protolimeryk polski, umieszczony w jakimś kalendarzu
humorystycznym już około r. 1890, podobno pióra lekarza, dra Romana Jasińskiego
(1854-1898):
Niosła Magda karafijoł,
Wojtek ją w ogrodzie mijoł.
Tak im się ręce splotły,
Że karafijoł zgniotły,
Potem się Wojtek od lamentów wywijoł4.
Limerykami debiutował w roku 1945 Antoni Marianowicz ("Szpilki"
nr 2), umieścił je potem w zbiorze Plamy na słońcu i po dziś dzień
limeryki pisuje. Ogłaszał je także po wojnie Julian Tuwim (np. Limeryki
w małpim zwierciadle, "Szpilki" nr 5) i Antoni Słonimski (w latach
sześćdziesiątych)5. Forma ta jednak długo
nie pojawiała się w druku pod piórem innych polskich poetów, jeśli nie brać pod
uwagę przekładów z języka angielskiego ogłoszonych w
Księdze nonsensu (1975) Antoniego Marianowicza
i Andrzeja Nowickiego oraz w Fioletowej krowie
(1993) Stanisława Barańczaka. Oryginalne utwory tego autora, obok przekładów,
ilustrują rozdział "Liberyki" w jego książce Pegaz
zdębiał (1995). Znajdujemy też limeryki w zbiorku Słóweczka (1992)
znanego aktora Andrzeja Szczepkowskiego.
Limeryki układali przygodnie Urszula Kozioł i Ryszard Matuszewski.
Głównym wszakże ośrodkiem twórczości limerycznej stał się krakowski Związek
Literatów Polskich. Podobno pisywał limeryki Andrzej Rybicki. Największe zasługi
i dorobek w tej dziedzinie miał Maciej Słomczyński. Ułożył on -- jak sam twierdził
-- około 3-4 tysięcy limeryków jeszcze przed rokiem 1960, ale tylko 9 spośród nich
opublikował w r. 1995 w czasopiśmie "Studium" (nr 1), ze wstępem pt.
Limeryki -- moja miłość plugawa -- bo
zdaniem jego limeryk "powinien być plugawy". Słomczyński miał zaszczepić pasje
limeryczne Wisławie Szymborskiej. Garść limeryków przyszłej noblistki
skomponowanych w czasie podróży do Pragi wespół ze Zbigniewem Machejem znalazła się
w "NaGłosie" (1993, nr 12, przedruk 1996, nr 24). Nic więc dziwnego, że
limerykami uczcili przyjaciele i wielbiciele Szymborską w czasie jej wieczoru
autorskiego w Starym Teatrze w Krakowie 18 listopada
1996 r.6
Michał Rusinek (sekretarz Szymborskiej, a zarazem Wielki Mistrz Loży
Limerycznej, o której dalej piszę), mówił wówczas:
Kiedy Nobla dostała poetka z Krakowa,
Wiersze czytać poczęła z Polaków połowa.
I tylko lud z okolic Płocka
Sądził, że nobla dostała... Wisłocka.
Ot, typowa Freudowa czynność pomyłkowa.7
Sama Szymborska wystąpiła z limerykami na pożegnalnym wieczorze
"NaGłosu" w czasie Spotkań Poetów Wschodu i Zachodu w Krakowie (6 października
1997).
Drugim -- obok Związku Literatów -- krakowskim centrum limerycznym
stała się polonistyka uniwersytecka. Seminarium z wersyfikacji u Marii Dłuskiej,
na którym omawiano limeryki Tuwima, rozbudziło pasje limeryczne Jacka Balucha (od
tego czasu napisał ok. 200 utworów tego rodzaju), który z kolei zaraził nimi
Stanisława Balbusa.
Kiedy więc w r. 1994 powstało z inicjatywy uczniów dr hab.
Teresy Walas Towarzystwo jej Admiratorów, jako warunek uzyskania członkostwa
ustanowiono napisanie limeryku na jej cześć. Do wymogu tego zastosowali się m.in.
(wymieniam w porządku alfabetycznym) Stanisław Balbus, Jacek Baluch, Stanisław
Barańczak, Andrzej Borowski, Ewa Bukojemska, Leszek Kołakowski, Roman Laskowski,
Ewa Lipska, Czesław Miłosz, Leonard Neuger, Władysław Stróżewski, Wisława
Szymborska, a także piszący te słowa. W tej sytuacji towarzystwo zmieniło nazwę na
Limeryczną Lożę Admiratorów Teresy Walas; zgromadzone obficie utwory zostały
opublikowane w wydawnictwie Liber Limericorum to jest
Wielka Xięga Limeryków i Innych Utworów Ku Czci Jej Wysokości Królowej Loży Teresy
Walas jako też przy Innych Okazjach Sposobnych przez Limeryczną Lożę Jej
Admiratorów Ułożonych (1997). Na promocji tej książeczki (16 stycznia 1998)
Szymborska odczytała pięć nowych limeryków admiracyjnych, z których jeden tu
upamiętnimy:
Doktor Walas na Formozie
Miała wykład o Spinozie,
W którym fakt, że mąż tak świetny
Zmarł bezżenny i bezdzietny
Przedstawiła w pełnej grozie.
Gdy z okazji Liber Limericorum "Gazeta w Krakowie" rozpisała
konkurs na limeryk związany z Kostrzem, Węgrzcami lub Alwernią, wzięło w nim
udział ponad 100 autorów, nadsyłając 470 utworów! Również ekspresowy konkurs na
dokończenie dwuwiersza limerycznego (ułożonego przez Szymborską) ogłoszony na
wieczorze promocyjnym cieszył się dużym powodzeniem. Najwięcej oklasków zdobył
Leszek Mazan, który do dwóch wersów Szymborskiej:
Panią Walas w Rio La Plata
zjadł krokodyl. Cóż za strata!
dopisał:
Lecz, że los ułaskawia,
Bydlę puściło pawia
I teraz na powrót ją mata.
Namiętność układania limeryków zatacza wuięc coraz szersze kręgi.
Dało to asumpt autorowi tego szkicu do takiej oto wizji przyszłości:
LIMERIADA
W Limeryku, sławnym mieście,
Przy ulicy Wierszalińskiej
Mieszka sobie sławny autor,
Pan Polimer-Limeryński.
Jego żona -- Limerona,
Jego córka -- Limerurka,
Jego kotek -- Limerotek,
No a teść? -- Limosklerotek!
Itede i tepe,
Można dodać, co się chce,
Nie ma żadnych tu limitów
Dla bardów limerymitu.
Co dzień rano, po śniadaniu
Zbiera się to zacne grono,
I zaczyna wciąż od nowa
Swą zabawę ulubioną:
Rymyliczą, meliryczą,
Bez cezur limerykują,
Mistrz sam wznosi głos do krzyku:
Rymeliku! Limeryku! --
Aż koguty protestują:
Lime -- choć do jutra pleć,
Ale ryku -- nasza rzecz!
Nawet mała myszka,
Niedo-li-meryszka,
Czeka wciąż -- nadzieja taka --
Na przybycie Barańczaka,
Który w końcu się zlituje
I ją też zlimerykuje!
Przypisy
1 S. Barańczak, Pegaz zdębiał, Londyn 1995, s. 137-138.
2 J. Minkiewicz, Nic świętego, Warszawa 1939, s. 133. Por. też:
tenże, Wspomnienie o rymelikach, "Świat" 1954, nr 27.
3A oto tenże limeryk w przekładzie Marii Żmigrodzkiej:
Uśmiechała się pewna pani w Tyflisie,
Jadąc spacerkiem na tygrysie.
Gdy wracali, drogi kotku,
Pani była w zwierza środku,
Uśmiech za to na mordzie tygrysiej.
4 I. Baliński, Rzecz o limerykach, "Wiadomości Polskie"
(Londyn) 1941, nr 33. Baliński poszedł chyba zbyt daleko, gdy zapowiedzi limeryku
dopatrywał się w strofie Deotymy z dramatu Wanda (1887):
Ciekawy góral szedł na wędrowanie
Biały chleb jadał na niejednym łanie,
Żaglami latał nad morskie otchłanie,
Aż wrócił w góry. Krótkie powitanie!
Morze przepłynął -- na Dunajcu zginął!
Co ma się stać, to się stanie.
5 Por. R.M. Groński, Limeryki nad Wisłą, "Polityka" 1997, nr 2.
6 Por. A. Bikont, J. Szczęsna, Limeryki, czyli o plugawości i
promienistych szczytach nonsensu, Warszawa 1998. Już w czasie druku tej
książki ukazał się zbiór Limeryków plugawych Macieja Słomczyńskiego.
7 Naniesiono poprawki (w druku ukazała się wersja z błędem).
[Przyp. red. PSL]
Dziękujemy profesorowi Henrykowi Markiewiczowi za wyrażenie zgody na publikację
powyższego tekstu.
Redaktorzy witryny PSL.
|